środa, 26 października 2011

Pierwsza kopertówka

Bez dłuższych wstępów przedstawiam Wam dzisiaj moją pierwszą w życiu kopertówkę. Nie wiem, kiedy zmierzyłabym się z tą formą, gdyby nie prośba koleżanki. Z efektów jestem nawet zadowolona.
 Kolory nieco przekłamane, całość utrzymana w bielach, jasnych kremach i pastelowych różach.
 Kwiatki pokryte lekko brokatem w kleju Stickles "Star Dust".
Pozdrawiam :)

sobota, 15 października 2011

Zielona kartka

Coś ostatnio prześladuje mnie zieleń, każdy kto zamawia kartkę, chce zieloną. A ja zielonych papierów nie posiadam! Lub nie posiadałam do tej pory, bo opamiętałam się i już są w drodze do mnie. No ale cóż, papierów nie było, więc trzeba było radzić sobie inaczej. I tak oto dość nudny beżowy papier za pomocą tuszów stał się wyraziście zielony. Nie pracowałam jeszcze chyba nigdy w tak żywej kolorystyce i muszę przyznać że trochę bałam się efektów. Ostatecznie jestem raczej pozytywnie zaskoczona. Cieszę się, że wyszła taka wesoła, bo raczej wszystkie kartki dla chłopaków wychodzą mi zwykle brązowo-buro-smutne. A to osiemnastka, więc wesoła okazja. Kartka sama w sobie raczej prosta, podobna w formie do tej, którą poczyniłam na Rękoczynach (do czego to doszło, liftuję sama siebie?). Jedynie tło jest soczyste, w wielu odcieniach i lekko mieniące na złoto (Glimmer Mist Mustard Seed).

Literki pociągnięte cieniutką warstwą Crackle Accents, lubię ten efekt.
Listki wycięte ze starej książki. Może na tym zdjęciu widać trochę jak się mieni.

piątek, 14 października 2011

W fioletach

Dziś zdałam sobie sprawę z tego, że nie pokazałam Wam jeszcze kompletu, który zrobiłam już daaawno, daaawno. Jest to ramka i zakładka do książki W ramce miał znaleźć się cytat, jednak nie znalazł się tam do dzisiaj i pewnie już się nie znajdzie. Myślę, że najciekawszy element w tym zestawie to śliczny papier w kropeczki pokryty w całości... Pearl Maker'em nałożonym na pędzelek. Dało to fajny, błyszczący, jakby lakierowany efekt.
 Drewniana ramka z Ikei pomalowana białą farbą akrylową, gdzieniegdzie pokryta Crackle Accents.

I cały komplecik razem.

czwartek, 13 października 2011

Rękoczyny

Od kilku tygodni mam okazję i przyjemność uczestniczyć w warsztatach rękodzieła "Rękoczyny". Tam po raz pierwszy pracowałam z Distressami (nie sądziłam, że aż tak mnie to będzie cieszyć) i widać spodobało mi się, bo moje własne osobiste pierwsze Distressy są już w drodze. A żebym nie była gołosłowna, przedstawiam tą oto prostą karteczkę:

Zdjęcie ukradzione z bloga http://annamaria-radzyn.blogspot.com/. Mam nadzieję, że się nie gniewasz :) Prace innych uczestniczek i opis warsztatów znajdziecie tu.